Gazownik Wawelno - Bongo Karczów

Dobry mecz rozegrała nasza drużyna w sobotnie popołudnie na stadionie w Wawelnie. Od pierwszego gwizdka arbitra zarysowała się zdecydowana przewaga Bongistów, którzy swobodnie operowali piłką i szybko kasowali próby zawiązania akcji przez gospodarzy. Po kilkunastu minutach w końcu udało się objąć prowadzenie. Świetnym podaniem popisał się Zawadzki, a bezbłędnie w sytuacji sam na sam z bramkarzem zachował się S.Czech. Kolejne próby nie przynosiły efektu w postaci bramek i na przerwę zespoły schodziły z wynikiem 0:1. Drugą połowę agresywnie rozpoczęli gospodarze jednak nasza defensywa grała czujnie i nie pozwalała na zagrożenie pod bramką Kocemby. Niestety w 55 minucie całą zabawę skończył arbiter pokazując absurdalną drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę Kubasowi. Grając w osłabieniu Bongiści wypracowali sobie 3 dogodne okazje do podwyższenia wyniku jednak zabrakło skutecznego wykończenia. Oprócz tego 2 razy kapitalnie interweniował bramkarz miejscowych po uderzeniach z rzutów wolnych Zawadzkiego. Jak mówi stare piłkarskie przysłowie "niewykorzystane sytuacje lubią się mścić" i tak też się stało tym razem. W 90 minucie meczu po rykoszecie piłka przypadkiem spadła pod nogi niekrytego napastnika gospodarzy,którego sfaulował w polu karnym Winsze i sędzia podyktował słuszną jedenastkę, która została zamieniona na bramkę. Chwilę później sędzia zakończył mecz, po którym gospodarze powinni dziękować niebiosom za zdobyty punkt natomiast nasz zespół na pewno należy pochwalić za grę, ale skarcić za skuteczność!