Komisja ds. Rozgrywek zweryfikowała zawody LKS BRZEŹCE – JUWe TYCHY (na boisku 1:1) z dnia 19.09.20. na wynik 0:3 w.o. na korzyść drużyny JUWe TYCHY. W drużynie LKS Brzeźce wystąpił nieuprawniony zawodnik do w/w rozgrywek. (Regulamin ramowy § 43 pkt 1.7.)
RELACJA Z FP LKS-u BRZEŹCE:
[19.09.2020]
LKS Brzeźce 1-1 JUWe Jaroszowice
9' 0-1
21' Niestrzelony karny (Paweł Gołeczka)
29' 1-1 Konrad Tomala (as. Czwiorok)
75' Druga żółta kartka (Czwiorok)
Sobotni mecz przez wielu obserwatorów miał rozegrać się w prosty sposób. Potężny lider przyjedzie na pogrążony w kryzysie LKS, zaaplikuje kilka bramek i wróci do Tychów z kompletem punktów. Jak się później okazało mało kto mógł przewidzieć wynik, a już na pewno nie jego przebieg. Brzeźce miały dużo do udowodnienia w tym meczu. Po dwóch kompletnie nieudanych meczach nasza drużyna musiała pokazać że mimo poprzednich wyników w tej drużynie drzemie ogromny potencjał i jak bardzo charakterną drużyną jest! Tym drużyna lidera A klasy przekonała się jak ciężko wywozi się chociaż punkt z naszego boiska. Mecz kibicom mógł się podobać bo to wręcz nieustanna wymiana ciosów. Pierwszy zadał zawodnik JUWe który to z około 25m celnym strzałem pod poprzeczkę pokonał Stebla. Brzeźce odrazu ruszyły do ataku i po kilku groźnych akcjach już mógł być remis. Niestety niewykorzystane sytuacje, brak dokładności i chłodnej głowy nie pozwoliły nam strzelić bramki. W 30 minucie Konrad jest faulowany w polu karnym i mamy już szósty w tym sezonie rzut karny. Niestety, szósty, ale piąty niewykorzystany. Strzał Pawła Gołeczki broni bramkarz. Nadal mamy wynik 1-0 dla JUWe. Długo nie było trzeba czekać bo w 35 minucie prostopadłe podanie Czwioroka wykorzystuje Konrad Tomala, przenosi piłkę nad bramkarzem i mamy 1-1! W między czasie groźniej kontuzji doznaje Michał Puda i musi opuścić boisko. W pierwszej połowie bramkę na 2-1 mogli jeszcze zdobyć Białas i Jakub Tomala, ale zabrakło centymetrów przy strzałach głową. Druga połowa to nadal wymiana ciosów obu drużyn. Naszej drużynie znowu brakowało celności przy sytuacjach sam na sam z bramkarzem, spokoju kiedy to po złym wybiciu przez bramkarza mogliśmy zdobyć gola wręcz do pustej bramki czy też centymetrów przy dośrodkowaniach w pole karne. JUWe nie strzela bramki po rzucie wolnym pośrednim z piątego metra. W 80 minucie z boiska wypada Czwiorok i nerwowa końcówka. Cieszy wszystkich postawa każdego zawodnika. To jak dużo zdrowia i serca zostawili aby zdobyć ten jeden punkt. Niesmak zostaje bo mieliśmy masę dogodnych sytuacji, ale szanujemy ten remis i czekamy na kolejne mecze!
Skład: Stebel, Stawowy, Gołka, Folek, Kokot, Tomala J, Gołeczka, Czwiorok, Tomala K, Białas, Puda.
Rezerwowi: Orzełek, Czernecki, Grzybek, Utrata.
RELACJA Z FP JUW-e:
Pierwsza strata punktów
W mocno osłabionym składzie JUWe remisuje z drużyną z Brzeźc 1-1. Jedynego gola dla JUWe zdobywa Damian Czupryna w 9 minucie.
Boisko w Brzeźcach jest już dla JUWe symbolem "nieszczęścia". Po raz kolejny na mecz w tej miejscowości nie jesteśmy w stanie zebrać nie tylko optymalnego składu ale i normalnego składu. Zabrakło Karlika, Banasia, Roszaka, Kryli, Augustyniaka, Cibora zawodników pierwszego składu jak również rezerwowych Wendreńskiego, Wojczuka. Przyczyn było wiele jednak mogliśmy i powinniśmy ten mecz spokojnie wygrać.
Na nierównym boisku ciężko było grać piłką, gospodarze głęboko cofnięci na własnej połowie czekali na przejęcie piłki i skuteczne kontry. W 9 minucie na strzał z 30 metrów zdecydował się Czupryna, piłka po odbiciu od poprzeczki wpada do bramki i prowadzimy 1-0. Kontrolujemy przebieg meczu i wydaje się ze nic złego nam się nie może stać. W 15 minucie przeprowadzamy szybką akcje i z prawej strony wbiegający w pole karne Puto podaje niedokładnie i sytuacja przepadła. Niestety od 20 minuty notujemy coraz więcej strat w środku pola. W 21 minucie sędzia dyktuje rzut karny po faulu Krzczuka. Strzał po ziemi w prawy róg broni jednak Kwiatkowski. Nie wyciągamy wniosków i kolejne straty powodują kolejne kontry gospodarzy. W 28 minucie napastnik gości uprzedza Krzczuka kopie piłkę nad Kwiatkowskim, ten czubkami palców odbija lecz piłka wpada mu za plecy i rozpędzony zawodnik gospodarzy strzela do pustej bramki. Strata bramki podziałała na JUWe mobilizująca. W 38 minucie Jakubczyk staje oko w oko z bramkarzem jednak strzał leci wysoko nad poprzeczką. W 45 minucie ponownie Jakubczyk dopada do piłki odbitej przez bramkarza jednak nie trafia w bramkę z 5 metrów. Do przerwy 1-1. Po przerwie gospodarze jeszcze bardziej cofnięci na własnej połowie, ambitnie walczą o każdą piłkę i wyprowadzają szybkie kontry. Dwukrotnie w opałach był Kwiatkowski jednak dobrze strzeże swojej bramki, raz wybijając piłkę nad poprzeczką a raz wybijając nogą w zamieszaniu bramkowym. W 63 minucie po rzucie rożnym Haśnik zamyka akcję, próbuje strzelać z 2 metrów głową lecz obrońca gości wysoko kopie piłkę nogą trafiając go w głowę. Sędziowie dyktują rzut wolny pośredni z 7 metra. Niestety strzał Jakubczyka zostaje zablokowany. W 75 minucie zawodnik gospodarzy musi opuścić boisko po czerwonej kartce i mamy przewagę jednego zawodnika. Gospodarze cofnęli się już na własne pole karne i bronią wyniku, grając na czas jednak nie zapominając szybkich kontratakach. Dwie z nich mogły zakończyć się golem w ostatnich minutach na szczęście zabrakło celności strzału napastnikom. W 90 minucie piłkę w polu karnym otrzymuje Frąckowiak jednak zamiast strzelać na bramkę podaje do środka pola i obrońcy blokują strzał. Mamy jeszcze dwie sytuacje w końcówce jednak strzał głowa Gąsiora broni pewnie bramkarz zaś strzał Krzczuka również głową mija bramkę o kilka centymetrów. Remisujemy mecz 1-1 i pierwszy raz w sezonie tracimy punkty. Trzeba przyznać że gospodarze ten punkt wywalczyli ambicją, walka o każdą piłkę i z przebiegu meczu należy ten remis uznać za sprawiedliwy.
Najlepszym zawodnikiem meczu uznano Szymona Kwiatkowskiego.
Przypominamy ze w najbliższy wtorek 22.09 o godz. 16,30 w ćwierćfinale Pucharu Polski zagramy z III ligowym Pniówkiem Pawłowice.